Krzyki i szepty

Rydzykowa porażka.

grzyby, wrzos,
Nie, nie! Aż takiego wysypu grzybów to nie ma, żeby tak całymi rodzinami rosły. To jest kompozycja własna autora zdjęcia. Tak naprawdę to trzeba pochodzić za grzybami… ale wybór jest od maleńkich do olbrzymów.
I bardzo dobrze, bo ta drobnica to dobry znak na następne grzybobrania. A te olbrzymy… oczy cieszą i ducha rywalizacji w grzybiarzach rozbudzają.

prawdziwek
Tego największego znalazł mój syn. Prawdziweczek błyszczał z daleka pięknym, jasnym kapeluszem, a do tego jeszcze okazał się zdrowy, zdrowiusieńki. Ponad pół kilograma grzybka prześlicznej urody. Mniam.

Muszę przyznać się, że pomimo udanego grzybobrania, niedosyt jakiś w lesie poczułam…

Rydze! Rydze szukałam, a nie prawdziwki!

Poczytałam sobie przepis na rydze z patelni. Oczy moje uwiodło zdjęcie, a kubki smakowe zaczęły ostro domagać się jakowejś, choćby malusieńkiej próbki, tak smakowicie opisanej potrawy.
Tym bardziej, że pięćdziesiątki dobiegam, a rydza nie kosztowałam(-:)).

No więc w las!
I nic.
Zero.
Nul.
Ani jednego rydzyka. Porażka.

Łażę ci po tym lesie, coraz bardziej nos na kwintę zwieszam, a kręcę nim i wybrzydzam:
- prawdziwek, eee… znowu prawdziwek…
- i po co to tyle tych podgrzybków rośnie…
- te lasy jakieś takie ubogie, jednorodne….

No i doigrałam się! Jak nie potknę się o gałąź jakowąś! …jak na kolana nie bęcnę! Aż grzyby z koszyka posypały się na mech zielony, a chwilowe malkontenctwo moje zostało ze mnie wytrzepane.

I wraca mi postrzeganie. Znowu widzę kwitnący wrzos co fioletem las ubiera,  mech soczysty puszysto zielony… Słyszę gałęzie na wietrze lekko skrzypiące i ptaków radosne trele. Zapaszek grzybów i aromat igliwia nozdrza mi owiewa…

I pieczołowicie, z powrotem do koszyczka, zbieram rozsypane grzyby, nawet te najmniejsze.
-Oczadziałam, czy co? Wysypu rydzyków mi się zachciewa?! Boże chroń!

Prawdziweczki już suszę. Podgrzybki zamarynowałam. A o rydzu tylko sobie ponucę:
Oj rydzu, oj rydzu, oj rydzu mój
jakiż jest słodki ogonek twój.

LiniSemen

Podziel się tym wpisem ze znajomymi na:
Dodane przez LiniSemen 5 września 2010 Krzyki i szepty

Skomentuj

Spam protection by WP Captcha-Free


Wieś Stany k. Nowej Soli | Sklep z rękodziełem, papierowąwikliną, ekowyrobami