Muszę dalej iść przez życie. Już bez Ciebie. Stopa lewa. Stopa prawa. I lewa. I prawa. Ziemi chwytam się wzrokiem. Nie patrzę za siebie. Tam żal. Nie patrzę przed siebie. Tam trwoga. Już Cię nie zobaczę. Moje prośby nic nie zmienią. Ni modlitwy moje. Wracam w otchłań rozpaczy. Tym razem już sama. Bez pociechy Twojej. Żegnaj Bracie. LiniSemen  Czytaj więcej→

LiniSemen On 29 kwietnia 2013
biblioteka-w-stanach

Wieki to trwało, ale w końcu mamy w Stanach bibliotekę. Społeczną bibliotekę. Już kilka lat temu, pisząc Plan Odnowy wsi Stany, marzyło mi się, żeby w naszej wsi, w wyremontowanych pomieszczeniach przy sali wiejskiej, powstała biblioteka. I nie tylko. No i marzenia częściowo spełniły się. Bibliotekę już mamy. Kto mógł i kto chciał dołożył się do tego dzieła, a korzystać mogą wszyscy mieszkańcy. Jest to ewidentny przykład, że można coś zrobić nie wydając nawet jednej złotówki sołeckiej/gminnej. Ktoś miał zbędne książki, ktoś zbędny regał, a ktoś użyczył biurko…  Również nieodpłatnie, dwa dni w tygodniu, przez dwie godziny czekam w bibliotece na miłośników czytania. Jestem zdania, że książki wtedy żyją kiedy są czytane. W moim domu stało sporo takich, do których zaglądałam bardzo rzadko, a do niektórych jeszcze mniej. Jednak wyrzucić ich na makulaturę po prostu nie mogłam.  Okazało się, że i inni mają ten sam  problem.  Półki w domowych biblioteczkach przepełnione i już nie mieszczą nowo kupowanych książek.  Wystarczyło tylko popytać i na dzień dzisiejszy nasz księgozbiór liczy ponad 1500 szt. Dodatkowo mamy puzzle, gry i malowanki czyli coś dla najmłodszych. I jak na razie to oni najczęściej przychodzą – pograć i pobawić się. Myślę, że w Polsce niewiele jest takich małych wiosek jak nasza, w których działa biblioteka. A jeszcze mniej takich,  gdzie działa... Czytaj więcej→

LiniSemen On 3 stycznia 2013
stany-na-cepeliadzie-w-nowej-soli

Tak, tak. Byliśmy na I Festiwalu Sztuki Ludowej i Jadła Regionalnego Cepeliada 2012! Nie tylko, że byliśmy, ale  i zebraliśmy trochę nagród i wyróżnień w różnych kategoriach: II miejsce dla sołtys Bożeny Mikołajczak  za “Lina na listku bobkowym” II miejsce dla Danuty Haniszewskiej za wyroby z wikliny papierowej wyróżnienie dla Mariana Haniszewskiego za “Nalewkę jagodową” wyróżnienie dla Anny Rackiewicz za “Rogaliki wielosmakowe” wyróżnienie dla Arlety Kaniuk za wianek świętojański. I jeszcze zamieszanie z ostateczną lokatą Piotra Zuterka w dojeniu krów, a właściwie jednej sztucznej krowy- on i prasa (Krąg) mówią o trzecim miejscu, a organizatorzy ostatecznie sklasyfikowali go na czwartym, ale to przecież i tak bardzo dobrze. Z żywą krową pewnie  poszłoby mu lepiej. Co ważne, to to że ludzie usłyszeli o Stanach. Wielu dziwiło się, że tak się sami zorganizowaliśmy, bo my jedyni byliśmy jako nieformalna grupa działania, a nie np. jako koło gospodyń lub jakieś stowarzyszenie. NO, jak się chce, to … LiniSemen  Czytaj więcej→

LiniSemen On 11 lipca 2012
teraz-juz-wiemy-co-mamy

Strasznie jest mi wstyd, że dopiero teraz zebrałam się, żeby napisać coś o projekcie, który zrealizowaliśmy w Stanach. Dawno temu, bo już będzie ze dwa lata, namówiłam grupkę młodzieży na zapisanie się do projektu prowadzonego przez OTOP  http://www.otop.org.pl/obserwacje/animatorzy-przyrodniczy/o-projekcie/.   Robiliśmy wspólnie kilka akcji: Zimowe Ptakoliczenie, wycieczki na Obszar Natura2000, stoisko informacyjne o Obszarach Natura200o na Jarmarku Kupieckim w Wschowie… .  Trochę uczyliśmy się i trochę bawiliśmy. Było fajnie. W efekcie tego działania w centrum wioski późną jesienią zeszłego roku stanęła tablica informacyjna. Teraz każdy może dowiedzieć się, że te piękne widoki za wałem przeciwpowodziowym, to część wielkiej sieci obszarów cennych nawet w skali Europy. Nie zmienione przez rozwój cywilizacyjny są siedliskiem wielu rzadkich już zwierząt i roślin. Mamy wielkie szczęście, że możemy żyć w bezpośrednim sąsiedztwie tych terenów. Jako wioska możemy być dumni, że działaniem naszej młodzieży tablica stanęła właśnie w naszej wsi. W całej Polsce postawiono tylko 150 takich tablic. Dziękuję wszystkim tym, którzy zaangażowali się w ten projekt. LiniSemen  Czytaj więcej→

LiniSemen On 13 maja 2012
kielce-agrotravel-2011

Z miesięcznym opóźnieniem, ale w końcu znalazłam chwilkę czasu, żeby napisać coś niecoś o mojej wyprawie na Targi Turystyki Wiejskiej w Kielcach. Pojechałam tam na zaproszenie Lokalnej Grupy Działania “Porozumienie Wzgórz Dalkowskich”. Przemiła Pani Mariola przekonała mnie, że warto pokazać moje wyroby, wyplecione z wikliny papierowej, na tychże targach. No i rzeczywiście warto było. Ludzie oglądali i chwalili. Podziwiali mój strój  wypleciony przeze mnie na ten wyjazd- zabawny stroik na głowę, malutką torebeczkę i broszkę. Miałam do tego jeszcze fartuszek- zapaskę, ale na tym zdjęciu tego nie widać. A te dwie przemiłe dziewczyny w strojach ludowych, to Słowaczki- Elżwieta i Miszelina-tak mniej więcej brzmią ich imiona po polsku. Namawiały do wypoczynku w Zapadnych Tatrach. Na zachętę częstowały przepysznymi naleweczkami. Jedna z jagód- bardziej damska, a druga “Borovicka z Horcom”- uff, piekielnie mocna. No i było bardzo miło. Bardzo. Kto jest ciekaw moich prac, tego zapraszam na www.wyplecione.pl A tak między nami, trochę to jest dziwne, że początkiem tego roku nawet jeszcze nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak wiklina papierowa, a teraz- proszę bardzo! Prowadziłam już warsztaty, jeżdżę na targi/wystawy i mam sklep internetowy. O olbrzymiej frajdzie to już nie wspomnę. Zaprawdę niezbadane są koleje mojego losu. LiniSemen  Czytaj więcej→

LiniSemen On 22 maja 2011
podtopienie

Mniej więcej sto metrów od mojego domu zaczyna się Obszar Natura 2000. Za wałem przeciwpowodziowym. Tak normalnie, to ze swojego okna widzę łąki i pola obrzeżone drzewami. Wtedy, o tym że gdzieś tam płynie Odra można zapomnieć. Ale nie dzisiaj. Jest styczeń. Słońce trochę przygrzało. Temperatury poszybowały w okolicę 5 – 10 stopni Celsjusza, no i… Odrę mam na działce. To, co prawda są wody gruntowe, ale są. Zaledwie podtopienie. I tylko w niewielkiej części działki. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Dlatego piszę: zaledwie podtopienie. Ważne, żeby się dostosować. Po powodzi w zeszłym roku w maju,  zrezygnowaliśmy z uprawiania tej najniżej położonej części posesji. Mamy na nią inny pomysł. Jesienią nawoziliśmy ziemię w wybrane miejsca zalewanej części działki, a jak tylko pogoda pozwoli, to ją rozparcelujemy.  Tej ziemi, to było przeszło 700 ton! Jednak, żeby zabezpieczyć się od podtopień na całej działce, to jest zaledwie kropla w morzu potrzeb. Dlatego, podniesiemy tylko drogę dojazdową do domu, wielki plac przed domem i plac w rogu działki. Resztę oddajemy we władanie wodzie. Ona tu była wcześniej. W tej chwili patrząc z okna wygląda to depresyjnie- jeżeli chodzi o nastrój i tak samo o pojęcie geograficzne:). Ale… wyjdzie słońce, trawka się zazieleni, woda wróci “do siebie” i znowu będzie raj. Do wiosny też coraz bliżej. Czy to nie powód do radości? Dla... Czytaj więcej→

LiniSemen On 21 stycznia 2011
pogorzelisko

Tylko tyle pozostało z domu. Jeszcze dwa dni temu, to był szczęśliwy dom trzyletniego Alexa, jego starszego brata – sześcioletniego Remigiusza i ich rodziców. Teraz to pogorzelisko. Szczęśliwie rodzina nie ucierpiała. Pożar wybuchł, gdy nie było ich w domu. Ogień strawił drewniany domek z całym wyposażeniem. Nic nie zostało. Uratowali tylko to, co mieli na sobie. W ogniu zginęła kotka małego Alexa. Latem tego roku ucierpieli na skutek podtopienia, a teraz pożar. Do tego starszy syn choruje na cukrzycę. Dużo trosk i zmartwień jak na jedną rodzinę.  Bardzo dzielną rodzinę. Nie chcą, żeby nad nimi płakać tyko oczekują pomocy. Chcą się odbudować. I wielu taką pomoc obiecuje. Wójt. Ośrodek pomocy społecznej. Mieszkańcy wioski. Każdy chce pomóc na ile może. Do akcji pięknie przyłączyła się młodzież.  Sami nagłośnili sprawę w szkołach, włączyli do akcji uczniów z innych wiosek, przystąpili do zbiórki pieniędzy.To, co uda im się zebrać, oddadzą potrzebującym. I niezależnie od zebranej kwoty, będzie to taki “wdowi grosz”.  Szczególnie cenny. Młodzież wykazała ogromną empatię i dojrzałość. I jak tu ich nie lubić? LiniSemen  Czytaj więcej→

LiniSemen On 11 grudnia 2010
wspomnienie

Zdjęcie zamieszczone we wpisie dostałam od znajomego, jako wspomnienie lata. Bardzo Ci dziekuję T. Dużo zieleni i ten piękny koloryt nieba. Jak dobrze, że takie piękne widoki udaje utrwalić się. W takie śnieżne dni jak dzisiejszy, to najlepszy sposób na zimową chandrę. I ta bajkowa postać zawieszona nad ziemią, niefrasobliwie wymachująca nogami i grająca na flecie. Postać z dobrej bajki. O szczęściu. Spokoju. Życiu bez trosk i zmartwień. Życiu bez cierpienia. Jest grudzień. Szczególny miesiąc. Miesiąc mszy za te dzieci, które umarły i za te, które pokonały chorobę onkologiczną i wyzdrowiały. Wrocławska Klinika Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej AM, pamiętając o swoich pacjentach i ich rodzinach, umożliwia im spotkanie i wspólną modlitwę podczas mszy w Katedrze. Jednego dnia odprawiana jest msza za pacjentów i rodziny tych, którzy przegrali z chorobą. Drugiego dnia za tych, którzy już pokonali chorobę lub nadal walczą. To są takie szczególne dni. Zadumy. Dziękczynnej modlitwy za wyzdrowienie. I modlitwy za spokój duszy. I zwłaszcza wtedy wraca pamięć: - Łukasza, co w sąsiedniej sali walczył z powikłaniami poprzeszczepowymi… - Mateusza, o silnej osobowości, przekonanego o tym, że pokona chorobę, zostanie lekarzem i wiele dobrego zrobi w swoim życiu… - Maksymiliana, który swoje dziewiąte urodziny spędził w sali poprzeszczepowej… - Hani, malutkiej dziewuszki, której... Czytaj więcej→

LiniSemen On 2 grudnia 2010
przechodzacy-przez-rzeke

Nie dane mi było nacieszyć oczy ową męską postacią balansującą na linie nad nurtem rzeki Brdy. Ot, tylko rzuciłam okiem i już musiałam iść dalej za resztą grupy. Dobrze, że Michał i Krzysiu obfotografowali owego pana już poprzedniego wieczora. Dzięki ich uprzejmości, mogę załączyć zdjęcie rzeźby zatytułowanej “Przechodzący przez rzekę”. Jakość może i nie najlepsza, ale wystarczająco pokazuje cały urok lokalizacji rzeźby. W nocy wiele szczegółów rzeźby umyka, to normalne, ale nawet w dzień nie zrozumiałabym, co autor miał na myśli, gdybym nie poczytała więcej w Internecie. I to, co mnie najpierw urzekło formą, teraz urzeka również treścią. Mnie romantyczkę. Okazuje się, że ta postać męska, to adorator pięknej Łuczniczki owej najbardziej rozpoznawalnej bydgoskiej rzeźby. Piękna naga kobieta, przybrana tylko w sandały rzymskie, mierząca z łuku gdzieś przed siebie.  Mimo, że z deczko już leciwa, bo przekroczyła setkę, to nadal budzi podziw proporcjonalnością figury. Tak, to tylko posągi opierają się prawu grawitacji. Nic im nie wiotczeje. Nic im nie opada… Nie dziwi więc, że doczekała się adoratora. Może nie on jeden i może nie on pierwszy, ale… Na pewno nie zginie w tłumie.  Stara się chłopak jak może. Przykucnął na ponad stumetrowej linie rozpiętej nad nurtem rzeki. Widać, że udało mu się odszukać dwie strzały wypuszczone z łuku przez piękną łuczniczkę... Czytaj więcej→

LiniSemen On 26 listopada 2010
stany-mgla-spowite

-  Co to za zdjęcie?Przecież na nim nic nie widać. Każdy, kto zwróci uwagę na ten wpis, tak zapewne zareaguje. I rzeczywiście nic  nie widać, bo mgła okryła wszystko. I ja też nic nie widzę. Nie widzę dziś. I jutra nie widzę… A jeszcze wczoraj, nawet jeszcze dzisiaj było inaczej. Tyle wizji! Tyle planów! Tyle rojeń! Taka chęć do działania paliła się we mnie, taki zapał! I bęc! Kubeł zimnej wody. Dla kogo to wszystko? Po co na siłę uszczęśliwiać już szczęśliwych? Po co iść na przekór? Po co? I z kim? Taki właśnie mam dzisiaj nastrój po zebraniowy. Zwątpienie. Zniechęcenie. - Może odpuścić? Dać sobie spokój? I nie nauczyć ich, że: ” … każdy jest w stanie zdobyć to, czego pragnie i to, czego mu potrzeba” ? ( ALCHEMIK Paulo Coelho) Mgła to nie jest trwałe zjawisko:). LiniSemen  Czytaj więcej→

LiniSemen On 14 listopada 2010

Wieś Stany k. Nowej Soli | Sklep z rękodziełem, papierowąwikliną, ekowyrobami