Tylko tyle pozostało z domu.
Jeszcze dwa dni temu, to był szczęśliwy dom trzyletniego Alexa, jego starszego brata – sześcioletniego Remigiusza i ich rodziców.
Teraz to pogorzelisko.
Szczęśliwie rodzina nie ucierpiała. Pożar wybuchł, gdy nie było ich w domu. Ogień strawił drewniany domek z całym wyposażeniem. Nic nie zostało. Uratowali tylko to, co mieli na sobie.
W ogniu zginęła kotka małego Alexa.
Latem tego roku ucierpieli na skutek podtopienia, a teraz pożar. Do tego starszy syn choruje na cukrzycę.
Dużo trosk i zmartwień jak na jedną rodzinę. Bardzo dzielną rodzinę. Nie chcą, żeby nad nimi płakać tyko oczekują pomocy. Chcą się odbudować.
I wielu taką pomoc obiecuje.
Wójt. Ośrodek pomocy społecznej. Mieszkańcy wioski.
Każdy chce pomóc na ile może.
Do akcji pięknie przyłączyła się młodzież. Sami nagłośnili sprawę w szkołach, włączyli do akcji uczniów z innych wiosek, przystąpili do zbiórki pieniędzy.To, co uda im się zebrać, oddadzą potrzebującym.
I niezależnie od zebranej kwoty, będzie to taki “wdowi grosz”. Szczególnie cenny.
Młodzież wykazała ogromną empatię i dojrzałość.
I jak tu ich nie lubić?
LiniSemen