Z miesięcznym opóźnieniem, ale w końcu znalazłam chwilkę czasu, żeby napisać coś niecoś o mojej wyprawie na Targi Turystyki Wiejskiej w Kielcach. Pojechałam tam na zaproszenie Lokalnej Grupy Działania “Porozumienie Wzgórz Dalkowskich”. Przemiła Pani Mariola przekonała mnie, że warto pokazać moje wyroby, wyplecione z wikliny papierowej, na tychże targach. No i rzeczywiście warto było. Ludzie oglądali i chwalili. Podziwiali mój strój wypleciony przeze mnie na ten wyjazd- zabawny stroik na głowę, malutką torebeczkę i broszkę. Miałam do tego jeszcze fartuszek- zapaskę, ale na tym zdjęciu tego nie widać. A te dwie przemiłe dziewczyny w strojach ludowych, to Słowaczki- Elżwieta i Miszelina-tak mniej więcej brzmią ich imiona po polsku. Namawiały do wypoczynku w Zapadnych Tatrach. Na zachętę częstowały przepysznymi naleweczkami. Jedna z jagód- bardziej damska, a druga “Borovicka z Horcom”- uff, piekielnie mocna. No i było bardzo miło. Bardzo.
Kto jest ciekaw moich prac, tego zapraszam na www.wyplecione.pl
A tak między nami, trochę to jest dziwne, że początkiem tego roku nawet jeszcze nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak wiklina papierowa, a teraz- proszę bardzo! Prowadziłam już warsztaty, jeżdżę na targi/wystawy i mam sklep internetowy.
O olbrzymiej frajdzie to już nie wspomnę.
Zaprawdę niezbadane są koleje mojego losu.
LiniSemen