Wpisy oznaczone tagiem "Kuba"

wspomnien-kilka-o-kubie

Kubę pierwszy raz zobaczyłam jakieś pięć lat temu. Już wtedy był koniem, a właściwie wałachem, w zaawansowanym wieku. Od razu wzbudził we mnie podziw. - Ale potęga. Mógłby zrobić krzywdę, co? Dopytywałam Piotra, właściciela Kuby. - Pewnie tak, ale nie zrobi. Możesz podejść do niego i go pogłaskać. No chodź, nie bój się! Z obawą tak wielką jak sam Kuba, zbliżyłam się do niego na tyle, żeby lekko dotknąć jego boku. Piotr stał przed nim, trzymał go za łeb i łagodnie poklepywał po pysku. - No widzisz jaki baranek. Baranek rzucił lekko łbem i spojrzał na mnie do tyłu pięknym  wielkim okiem. Tupnął dla żartu kopytem i… błyskawicznie odsunęłam się na bezpieczną odległość. I nasze dalsze kontakty takie już zostały. Na odległość. Któregoś lata, gdy Piotr jeździł do pracy,  to ja Kubusiowi dawałam, w południe , wodę do picia i jakiegoś buraczka pastewnego do przegryzienia. Kubuś sam pilnował, żeby go południowa przekąska nie minęła. Po prostu o stałej godzinie rżał, a że my po sąsiedzku, to był dla mnie znak, że już pora. Buraczki przygotowane przez pana wrzucałam mu z daleka do koryta, a wodę w wiadrze podsuwałam jak najbliżej jego pyska w czasie, gdy on był zajęty chrupaniem przekąski. Końskim  zębom nic nie mogło się oprzeć! Wszystko tak tylko chrupało, niezależnie czy był to twardy burak, czy bochenek wysuszonego na kamień chleba. Wyobrażałam sobie moją rękę lub... Czytaj więcej→

LiniSemen 28 kwietnia 2009 Zwierzaki

Wieś Stany k. Nowej Soli | Sklep z rękodziełem, papierowąwikliną, ekowyrobami